Walczę...ciągle o coś lub o siebie. Walczę...o wyjazd do Opola. Walczę...i wierzę,że wygram. Ale nie do końca bo nigdy nie ma nic na 100 %. Nie raz upadałam i podnosiłam się z miejsca. Nie raz starałam się ponad swoje siły i mi to nie wychodziło. Tym razem nie szykuję się na kierunek pedagogika bo jestem osobą karaną a chcę się dostać za wszelką cenę na psychologię i chcę coś osiągnąć w życiu... Nie wiem tylko z jakim skutkiem ani co mi z tego wyjdzie co zamierzam.
Chcę mimo wszystko zapomnieć, to co mi złe było. Pragnienie moje kieruję w stronę pobytu w Opolu bo tam chcę rozpocząć wszystko od nowa. Chcę zapomnieć ile złego zrobił mi WSZIF i tym razem decyduję się na naukę ponownie i od nowa. Tak abym mogła żyć jak człowiek i wymazać ostatecznie to co mi leżało przez tyle lat na wątrobie. Czy dopnę swego i po 5-letnich studiach jednolitych magisterskich dopnę w końcu swego czy też może odejdę na starcie???
Nigdy nie wiadomo co mnie spotka ale staram się nie poddawać..
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz