środa, 7 stycznia 2009

List otwarty do Pana ze socjotechniki od Florianny

Szanowny Panie,który wykłada mi socjotechnikę!!!

Piszę do Pana ten list otwarty aby Panu powiedziec,że bardzo Pana przepraszam,za to,że napisałam wtedy to na tablicy.Wiem,że z taką wariatką jak ja,która się nie nadaję na pracowniczkę naukową tylko na jakiegoś poajaca bo nie posiada samokontroli to się Pan z taką nie dogada ale chciałam Panu powiedziec,że nie stracił Pan tego autorytetu.Będzie nim Pan do końca mojego zycia i tak samo jak pan Pledger,który był mistrzem w swoim fachu tak samo i Pan jest moim zdaniem mistrzem w swoim fachu.Ponieważ każdy z nas jest inny i jest indywidualną jednostką tak więc i Pan,i pan Pledger,który zmarł oraz ja nie jesteśmy tacy sami ani tez idelani.Każdy z nas popełnia swoje błędy i ma prawo je popełniac i byc nieomylnym.Tak więc i ja postem pt.”Jak łatwo jest stracic autorytet…”nie miałam na myśli tego,że go Pan stracił na 100%.

Wiem,że mnie Pan nie nawidzi i postrzega jako trzaśnietą wariatkę i wiem też,że nie ceni Pan mojego stylu pisania na blogach i czyta wyrywkowo ale z racji tego,że ten post jest adresowany tylko i wyłącznie do Pana-prosiłabym go o przeczytanie go w całości…

Przezwałam Pana-”Pan Bernardo”,bo źle zrozumiałam Pana nazwisko i kiedy zobaczyłam,że to nie jest Pana nazwisko tylko imię a Pan naprawdę nazywa się ROTTWAG tak samo jak mój najukochańszy utwór Techno,którego wykonawca nazywa się ROTTWAG a utwór „Lick my skin”to az mi kopara opadła!!!Zna Pan tę przenośnię-”Że mi kopara opadła”tak więc zna już Pan moje zdziwienie kiedy usłyszałam to:


http://www.uptrax.com/music/player/playerframe.php?query=52718~lo_play

Ten utwór kojarzy mi sie z Panem!!!Proszę posłuchac tego utworu.Nie zajmnie to Panu więcej niż 4 minuty i jeżeli ma Pan tyle czasu to prosze go posłuchac.

Czy to Pan jest tym ROTTWAG’iem,który go stworzył???Chyba tak ale nie śmię zapytac bo już i tak ma mnie Pan za kompletne dno i wariatkę!!!

Wiem,że mnie Pan nie naiwdzi ale już wkrótce się nie zobaczymy.To już nasze ostatnie widzenia(o kuźwa-napisałam „Widzenia”jak w więzieniu!!!).Nie zamienimy już nigdy ze sobą nie słowa a maila do Pana wyrzucę bo i tak mi by Pan nie odpisał co słychac.Nie mam pamięci do twarzy więc cieszę się,że Pan zrobił sobie ze mna zdjęcia,które będą mi po Panu pamiątką na całe życie ale najbardziej dziekuję za czas jaki ma Pan poświęcił na doradzanie mi o karierze naukowej i wysłuchiwał Pan moich żalów.Dziękuje Panu za to a Pana rady i nasze rozmowy zostaną na zawsze we mnie.Ofiarował mi Pan kawałek siebie dając mi swoje dobre rady.Ale po naszej dzisiejszej rozmowie stwierdził Pan,że nie nadaję się na wykłądowczynię bo jestem bez jakichkolwiek hamulców. Ale powiem Panu jedno-nie zmienię się.Dobrze mi z tym charakterem.Nie czuję potrzeby jego zmiany.Po prostu:

Po 1)Gdybym miała inny charakter i nie wyrażałabym moich uczuc w danym momencie wprost to byc może nigdy nie odważyłabym się wyznac tego panu Pledgerowi,który nagle zmarł tego jaki jest mi cenny i potem żałowałabym tego,że mu tego nie powiedziałam.

Po 2)Nikt z nas nie jest idealny.Wiem,że Pan nie klnie i jest taki,że woli pójśc na ugodę niż gryźc się i drzec koty z taką wariatką,której jedynym zajęciem jest wieszanie się na szyji co rusz to innemu.

Pewnie nawet Pan już do tego momentu nie dotarł bo moje pisanie zrobiło się tak denne,że już Pani się domyślił,że nic ciekawego dalej nie będzie ale myli się Pan.Po zakończeniu naszej dzisiejszej rozmowy,która tym razem wcale nie była już na tematy jak zostac pracownikiem naukowym,poszłam na rynek aby kupic sobie pączka hiszpańskiego u mojej znajomej sprzedawczyni.Zaraz się pewnie Pan zapyta o ile Pan to jeszcze czyta,co ma ten pączek wspólnego z Panem.Otóż sprawa jest prosta-sprzedawczyni zapytała mnie się o to co u mnie słychac i czy odchodzę do tego Poznania czy też nie a ja jej odpowiedziałam,że tak.

Tak-odchodzę już na zawsze i za ch*j nie wrócę,Tak więc nie będzie się musiał Pan już dłużej gapic na mnie czy to na korytarzu czy gdziekolwiek a założe się na 100%,że zdjęcia,które sobie zrobiłam z Panem zaraz po tym kiedy je Panu wysłałabym to skasowałby je Pan bo rzeczywiscie wyszłam na nich jakbym sie do Pana doczepiła jak wariatka do kaftanu bezpieczeństwa.Ale dla mnie to nie gra roli.To Pan jest moim autorytetem a nie ja Pana i jestem studentką jakich miał Pan wiele tak samo jak osób na szkoleniu i wcale nie jestem aż taka zapadająca w pamięc a Pan pewnie zapomni o tym kto pisze tego bloga bo tu nic ciekawego nie ma…

Zaraz,zaraz-teraz napiszę Panu jak już po tym jak kupiłam tego pączka na rynku u znajomej sprzedawczyni oraz poszłam na pociąg na Nadodrze,na którego ledwo zdążyłam dzieki temu,że miał opóźnienie a normalnie powinien mu uciec sprzed nosa ale na szczęscie ledwo zdążyłam to kiedy siedziałam w pociągu i gapiłam się jak mróz robi na pociągowej szybie dziwne wzorki,które kojarzyły mi się z wzorcem osobowym(jak wzór to wzór) i wtedy czułam się jak róne 3 lata temu w styczniu 2006 roku kiedy to na Nadodrzu kłóciłam się z moją najlepszą przyjaciółką-Michaliną W.,mieszkanką ul.Trzebnickiej na Nadodrzu oraz jej przyjaciółką Kariną G.,z którymi teraz może i mam jako taki dobry kontakt ale to już nie to samo co kiedyś.Nie chcę teraz zbaczac z tematu i pisac o moich cudownych wspomnieniach o Nadodrzu,które są do tyłka ale czułam się w tym pociągu jak dziwka.Tak-dziwka.Moja najlepsza przyjaciółka powiedziała mi jakiś czas temu to co gada mi zawsze-że jestem dziwką.Dla niej jestem dziwką,poniewaz przytulam się do pierwszych lepszych facetów i za każdym razem wzdycham:”Och,Panie Pledger!!!”, „Ach,mój ukochany Panie Grancie!!!” czy „Łoo,mój najdroższy pan Gerlach!!!”.Tylko ja ich nie kocham jak się kocha kochanków a uważam za wzroce osobowe.Może zamiast przytulac się do moich wzorców osobowych czy mówic,że ich kocham i piszczec na ich widok to może powinnam to zastapic wyrazem „cenię” czy „podziwiam”ale nie to co ja robiłam do tej pory i co spowodowało,że zachowywałam się jak dziwka!!!

Co to ma do Pana,do którego zwracam się w tym liście???Otóż nie mam aż tak bogatego zasobu słownictwa jak Pan abym powiedziała tym idolom,że ich cenię zamist sztuczne:”kocham!!!”W porównaiu do Pana to ja bym się w mysiej dziurze schowac mogła ze swoim słownictwem typowym dla sceny Techno gdzie to normalne,że na dyskotece klnie się czy chla(nie ważne czy to herbata z butelki ale się chla!!!).Ale jestem ze sceny Techno.Nie chcę za ch*j pozostac ani już po moim odejściu powracac do tak głupiego miasta-Wrocławia i długo nad tym myślałam bo aż rok!!!Już rok temu bym chętnie odeszła i w życiu nie poznała żadnego Pledger’a ani nawet nie wiedziała,że taki wogóle istniał albo zmarł gdybym wtedy odeszła i dobrzeby było.

Powinien Pan wiedziec,że pan Pledger mi powiedział,że jestem postulatywna bo ciągle mówię:”a dobrze by było gdyby dobrze było”i udzielił mi rady,że to się w polityce nie przydaje.Kiedy oznajmiłam mu,że chciałabym byc taka jak on-historykiem to powiedział mi,że będę miała za dużo do czytania ale mogę próbowac jak chcę i mi zyczy szczęscia.No a o czym mięliśmy gadac???!!!Przecież mówiłam,że ceniłam go jako historyka i wspaniałego człowieka a nie już mnie zaraz w parę z nim łączono.Pytałam się go ciągle o to jak osiągnął te zasługi naukowe oraz chciałabym byc dziekanicą ale moje życie się rozpada.Nie da się go uratowac.

Kiedy mogłabym opisac jak wyobrażam sobie swoją przyszłośc to widzę ją tak:

Jestem Florianna.Rocznik 1974.Jest sobie rok 2028. Mija 20 rocznica od śmierci pana Pledger’a,który miał tylko 57 lat kiedy zmarł.Po ulicach jakiegoś miasta chodzę sobie uzbrojona w kija(nie-bez marchewki—>dobrze znana metoda kija i marchewki).Wyłudzenia pieniędzy,characze oraz rozboje.To moja specjalizacja. Należę do jakiegoś gangu,który podlega mafii.Nie takiej przyszłości chciałby dla mnie pan Pledger.Nie byłąm u niego na grobie od czasu pogrzebu.Wyniosłam się ze szkoły ale jako klopomyjka nie skończyłam. Wstąpiłam do gangu i tak lubiłam się pastwic na utrzciwymi biednymi ludźmi ale mi to dawało przewagę.

Moja kariera naukowa tak teraz wygląda-w 2028 roku. A moi wszyscy idole już mnie dawno pozapominali.Moi nowi idole to Al Capone czy Vito Corleone.Nie pogardzę też Baraniną czy Pershingiem i moją karierę robię teraz w Proszkowie a układy z policją mam bardzo dobre tak więc nikt mi nic nie zrobi i guzik:P

Mogę sobie co najwyżej załatwic po znajomości fałszowane papiery takie jakie miała zona niegdysiejszego prezydenta Rumunii-Elena Caucesco gdzie to przypisywano jej tytuły naukowe a tak naprawdę to ona skończyła tylko 4 klasy podstawówki!!!A wszystko to dzieki temu,że miała wpływowego męża a jak mi kto nie wierzy to nie przeczyta jej biografię na Wikipedii to się przekona o tym jaką miała karierę naukową:


http://pl.wikipedia.org/wiki/Elena_Ceausescu

Na nic sie zdały moje marzenia o karierze naukowej. Zostałam członkinią mafii i teraz straszę ludzi na ulicach i tak będzie prawdopodobnie za 20 lat.Póki co siedze jeszcze o godzinie od 3:30 do 5 rano przed televizorem na kanale PRO7 gdzie to głos odbiera radiostację Sunshine Live i wyczekuję moich najukochańszych utworów Techno,które przypominają mi pana Pledger’a czy innych moich idoli oraz opracowywuję naukę efektywnego uczenia,która polega na tym aby efektywnie się uczyc szukając skojarzeń jeśli się uczy na przykład danego wzoru jak w tym przypadku wzoru na Terms of Trade z polityki gospodarczej,który to zapisuje się:

TT=Ie/Ii

A to skojarzyc można następująco według mojej metody:

Tomasz Techno=(kocha)Ilona ekonomiczna/(musi się podzielic z) Iloną iksińską

Jest taki wzór i łatwiej mi wszystko wchodzi kiedy słucham Techno.Takiego prawdziwego a nie pseudo techno.Jak na razie jeszcze wkuwam te wzory oraz marze sobie w rytm muzyki Techno o karierze naukowej.Ale ja wiem,że chyba mi ten Pruszków na przyszłośc zostanie.A ch*j!!!Żyje się tylko raz:)))

Nie mam co-rzucam szkołe i niestety nie zastosuje się do tego co Pan mi dziś poradził,czyli o tym,że mam najlepiej zostac w tej szkole.Bo po ch*j mówi mi Pan,że mam się tutaj dalej uczyc skoro Pan nie jest „z mojej pozycji”a ja nie jestem z Pana pozycji.Pan ma już wykształcenie i jest wykładowcą a ja jestem tylko studentką i to co innego.Chcę studiowac w Poznaniu.Nie chcę znac Wrocławia i nie wrócę tu już nigdy!!!

Proszę jutro o zrobienie sobie ze mną pożegnalnych zdjęc i to wszystko.Niestety nie mam pamięci do twarzy więc potrzebuję utwralic to jakoś na fotografii.

Abym miała sobie co wspominac za 20 lat kiedy już dawno zostanę zapomniana:)))

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz