Każdy wie o tym,że coś takiego istnieje.A jednak kiedy to się wydarzy to nie jest to nagłaśniane jak klęski zywiołowe czy wypadki na drogach.Samobójstwo.Media unikają nagłaśniania tego,że ktokolwiek popełnił samobójstwo z racji tego,że po podaniu takiego komunikatu w najbliższych dniach wzrasta liczba samobójców.Naśladowcy takich ludzi sami popełaniają samobójstwo z racji tego,że chcęli to wcześniej zrobic ale nie mięli na to odwagi…
Samobójstwo-czy to jedyne wyjście z trudnej sytuacji???Też o tym myślałam.Prędzej niż przeciwko sobie byłabym skłonna dokonac czynu agresji wobec tych,których nie nawidzę,na przykład matki z dzieckiem czy samego bachora.Wyrzuciłabym takiego z wózka i kiedy tylko okazałoby się,że to ja zrobiłam to media nagłaśniały by mnie i znalazłabym na 100% jakiś naśladowców,którzy też w najbliższym czasie zrobiliby to samo lub podobnie…
Nie widzę wyjścia z tej sytuacji.Pozostaje mi jedynie czekac na to az moi starzy pozdychają.Nie chcę ich znac!!!Czuję się uwięziona.Nie moge nawet oddychac. Jak tylko na mojej twarzy pojawi się pryszcz czy łuszczy mi się czoła to mamucha zaraz się odzywa i osacza mnie mówiąc mi,że mam to jakos wydrapac bo z takim łuszczącym się czołem do szkoły nie pójdę!!!Tak też było dzisiaj!!!Ta jebana cholera(mamizda!!!)od zawsze mi rządzi!!!Nic nie mogę robic sama tylko zawsze ona się w moje życie wpierdala!!!Czuje sie osaczona i chciałabym aby zniknęła.Ona i ten jej mąż zwany moim ojcem.To przez nią podarłam sobie moje najukochańsze spodnie z racji tego,że dzień wcześniej powiedziała mi,że jeszcze będę chciała aby się ktoś o mnie troszczył tylko dlatego,że byłam chora i miałam kaszel ale leczyłam się sama niż miałabym łykac te jej tabletki co mi je podsuwała!!!
Błagam-zabierzcie odemnie kochających rodziców bo inaczej mała dziewczynka zapłaci za to!!!Zapłaci za tę ich nadopiekuńczośc i to jacy oni są.Zabiję małą dziewczynke,którę rodzice kochają ponad wszystko. Odbiorę im to „szczęście”bo ja sama taką przypominam. Moja głupia matka nie ma nawet matury a kiedy ja jej wypominam,że ja mam maturę to ona mi wytyka jakbym była nikim,że zdałam za jej pieniądze!!!Czuję się przez to do niczego!!!Jakbym była małą AIKO.AI to po japońsku „miłośc”a „Ko”to po prostu”dziecko”co daje razem”Dziecko miłości”.Denerwują mnie takie rodzinki,które tak bardzo pragnęły dziecka!!!Ogółem denerwuje mnie instytucja rodzinki!!!Nie chcę miec męża ani dzieci!!!Nie chcę aby ktoś się o mnie martwił i czekał na mnie w domu!!!
Kiedy przychodzę do domu to chciałabym zastac jedynie błogą ciszę i sama chciałabym sobie napalic w piecu oraz szykowac jedzenie a jeśli nie miałabym siły to coś na szybko lub przyniosłabym sobie gotowe jedzenie.Ale nie-jak tylko się spóźnię o 15 czy 30 minut to zaraz zasrana mamunia pizdunia martwi się o mnie!!!Mam jej serdecznie dosyc!!!Chcę by zmarła!!!Kiedy nie jem bo już wcześniej jadłam to ona zaraz mi jeszcze chce wcisnąc coś na siłę!!!Zawsze tylko się wpierdala i kontroluje to co jem,ile jem oraz co robię i gdzie byłam!!!Jak w więzieniu!!!Wszystko o mnie chce wiedziec i zawsze wypytuje się jak było w szkole i co robiłam!!!Nie chcę tego!!!Jedni ileż by oddali za szczęsliwe zycie rodzinne ale ja nie chcę tego!!!Chcę byc wolna!!!
Czy jedyne wyjście z tej sytuacji to samobójstwo???Nie chcę kochającej(ruchającej)się rodzinki oraz tego,że się ktoś o mnie martwi!!!Może i dziwna jestem ale ileż bym oddała za wolnośc ale nie-o wszystko musze pytac mamę pizdę a na dodatek koleżanki a dawniej przyjaciółki typu Malwina się mnie pytają co moi rodzice na to,że mam tak dużo idoli i przytulam ich do siebie!!!No i głupie bibliotekarki wyznają mi,że chciałyby miec taką córkę jak mnie!!!Mam serdecznie dosyc relacji rodzinnych!!!
Ja nie zmuszam nikogo aby żył tak samo jak ja i nie zmuszam nikogo do moich poglądów ale niestety-ludzie,którzy mają rodzinkę to zmuszają mnie i próbują nagiąc na swoje poglądy!!!Błagam-zabierzcie odemnie kochającą się rodzinkę!!!Nie chcę mamy i taty!!!Czasem czuje się jakbym była tylko zależna od mamuni i tatunia a nikt się nie liczy z moim zdaniem!!!Jebani stukacze!!!Rodzice to nic innego jak stukacze!!!Moja jebana stara ma tylko i wyłącznie jednego chłopa od 35 lat i to mnie denerwuje!!!Denerwują mnie małżeństwa i rodzinki!!!
Ja sama jestem za luźnym związkiem oraz związkami homo oraz za rozwodami ale nie za rodzinką!!!Człowiek powinien życ w zgodzie ze swoją naturą i jeżeli ktoś czuje się homo lub poligamiczny i uznaje wielu partnerów to ja nie mam nic przeciwko i po co ma tkwic w niepotrzebnym i nieszczęsliwym związku bo opinia publiczna tak chce!!!
Niestety-opinia publiczna oburza się samym tym,że ja nie chcę miec mamuni i tatunia i jak tylko gadam „moja jebana stara”to mnie poprawiają,że mówi sie „mamusia”. SRUSIA!!! PIZDUSIA!!!Dla mnie rodzice to nikt.Tak-ale dla opinii publicznej liczy się to,że mają wiele miłości do dania dla swojej AIKO(dziecka miłości)niz to jakie mają wykształcenie…
Czuję się jak fatałach.Czuję się potwornie bo nie mam znajomości a jedyne jak na mnie patrzą ludzie to z politowaniem nad tym,że jestem jaka jestem.Z racji tego,że nie mam znajomości to nie mogę liczyc na dobrą pracę a z racji tego,że mam rodzinkę i mamizdę co ma chłopa przy sobie od 35 lat od ślubu to myślą sobie,że i ja odziedziczyłam od nich te same wartości i będę miała męza i dzieci bo państwo ma za mały przyrost naturalny.
Rodzinka zaniża moją samoocenę.Sama miłośc rodzicielka zaniża moją samoocenę.Czuję się jak mała msia niusia i każdy tylko mnie się pyta o rodziców a nie o mnie!!!Jakbym była tylko dzieckiem,które musi się taplac w miłości rodziców jak pączek w maśle.Jak pączek w maśle taplam sie i dusze miłością rodzicielską i jak dobry pączek muszę byc odpowiednio zarumieniona i podtaplana miłością rodzicielską abym smarkowała mojemu przyszłemu mężowi,którego na 100% ludzie mi wróżą…
To koszmar!!!Nie moge oddychac bo ilekroc próbuję zaczerpnąc świeżego powietrza to zaraz przylatuje moja mamucha i mi je zanieczyszcza swoją obecnością!!!
Nie chcę miec rodzinki!!!
Jak to mawiała Margharett Thather:
„Dziewięćdziesiąt procent naszych zmartwień dotyczy spraw, które nigdy się nie zdarzą”
Tak więc jeżeli ja sie martwię sceną Techno czy tym czy zostane wykładowczynią to nigdy się nie wydarzy wedle zdania pani Thather???To koszmar!!!To oznaczałoby,że jeżeli nie planuje zasranej rodzinki to samo to do mnie przyjdzie a potem kiedy będe musiała zamartwiac się o śmierdzącego jak świnia bachora to scena Techno i bycie wykładowczynią nigdy nie zostaną zrealizowane!!!Błągam-ja chcę aby moja matka zdechła!!!Chcę żeby zgniła i już nigdy nie wracała!!!Ale jej tak szybko szlag nie trafi a jeśli nawet to mnie chyba prędzej od nadmiaru jej miłości bo jestem prawdziwą AIKO(dzieckiem miłości)!!!
Czy jedynym wyjściem z tej sytuacji byłoby popełnienie samobójstwa???Chce iśc tam gdzie nie ma zon i matek!!Gdzieś gdzie nie ma kochających się rodzin a jedyne gdzie będę miała dobrą pracę oraz uznanie!!!Bo w relau nie mam szans bez znajomości czy więzów rodzinnych…
Jedyne co moge robic to tylko marzyc.to jedyne co daje mi siłę.Marzę w rytm muzyki Techno…
Wolę samą siebie objąc z radości marząc niż aby obejmował mnie jakiś czuły chłopak(siusiak).
Bo marzenia są dla każdego-niezależnie od statusu społecznego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz