niedziela, 30 stycznia 2011

„Show Your EMOTION!!!”

Jest taki utwór,którego zawsze można spotkac na radiostacji Sunshine Live pomiędzy godziną 4 a 5 rano.Utwór ten ma dwie wersje ale nazywa się tak samo.Jeden wykonawca nazywa sie Enrico di Giorno pres Dance Nation a drugi chyba Sunshine Bitches a utwór nazywa się „Feel what you feel”,co w języku angielskim znaczy „Odczuwać to co Ty”.Nie mam zamiaru byc osoba empatyczną jednak przeczuwam jaka spotka mnie kara za moje wypowiedzi oraz za to,że jestem jaka jestem tak więc ukrywanie przedemną prawdziwego wyroku po to aby mi nie działac na nerwy nie ma sensu.Zaakceptuję każdy i wszelakie ukrycie rozpoznam.
Słowa tego utworu oraz tłumaczenie tego brzmią:
„You can sail and cross the ocean
 (Możesz przeżeglowac i przemierzyc ocean)
 You can run around that hill
 (Możesz obiec tamtą górkę)
 You can SHOW YOUR EMOTION
 (Możesz pokazac swoje emocje)
 Don’t be afraid to say
 (Nie bój się tego powiedziec)
 You can run around in circles
 (Możesz biegac sobie w kółko)
 You can say,that you don’t care
 (Możesz mówic,że Cię to nie obchodzi)
 Tell me,what are you believin’
 (Powedzi mi,w co wierzysz)
 Don’t be afraid to say
 (Nie bój się tego powiedziec)
 You can run
 (Możesz uciekac)
 You can high
 (Możesz wzbic się w górę)
 I wanna feel what you can feel
 (Chcę czuc to samo co Ty czujesz)…”
Tu można posłuchac tego utworu pod „listen now” oraz ściągnąc na mp3 pod „download”:


http://www.filestube.com/dbbd2a9cc31939c103e9/details.html


Tych słów jest jeszcze parę w tym utworze.Nie wiem czy te słowa mnie pogrążą czy też w czyms pomogą jednak wiem co mnie czeka.Czekając na ostateczną decyzję i nie wstydząc się moich emocji zaczęłam nosic ubranie wyrażające mnie,na której to bluzce pisze „SHOW YOUR EMOTION”,co oznacza”Pokaż swoje emocje”.
Zostałam poinformowana,że sprawa będzie tajna jednak ja i tak wyczuję sytuację dlatego nie warto ukrywac faktów.Są konkretne zarzuty wobec mnie i są dowody.Do winy się przyznałam od razu bez kłamstwa czy tłumaczenia się co tez się potwierdziło,że moja wersja jest zgodna z wersją jaką przedstawiły osoby,które wniosły na mnie skargę.
Pisząc te słowa jestem w pełni świadoma tego co tu piszę oraz jakie argumenty przytaczam.
Nie odzywam sie od tamtej pory odkąd poszłam na kompromis z grupą do osób,które złożyły na mnie skargę tak więc mają warunki do nauki.Jaką kolwiek decyzję podejmie sąd ostateczny-zaakceptuję ją i nie odwołam się od niej.”
-Tymi oto słowy,gdyż cytuję samą siebie z pisma do sądu w mojej obronie z dnia 11.12.2009 napisanego o godzinie 19:17 i złożonego w sądzie tego samego dnia,wkroczyłam do walki o moją wolnoścTo jest tylko fragment cytatu,gdyż moje prawdziwe pismo i moja prawdziwa wypowiedź z tego pisma liczyła chyba z 4 strony A4 jesli nie więcej.Ale obojętnie co pisałam i jak to było-i tak wyrok już zapadł i miałam do uregulowania czynności prawne.Czemu wówczas tego nie opisywałam tutaj na bierząco???Czemu wówczas nie pisałam tutaj podczas kiedy trwał mój proces???No cóż-próbowałam ale emocje musiały opadnąc oraz człowiek musiał dojrzec do tego aby to napisac bez tego,że na klawiaturę spływają mi łzy,chociaż już w tej chwili też płyną ale nie tak mocno.Widze nadal ten moment oraz siebie szukającą świadków tego dnia.Wiedziałam co mi zarzucają oraz kto jest po mojej stronie a kto przeciwko mnie.Tak jak już wcześniej wpominałam,jest data 17 grudnia 2009 roku,którą tu opisuję,gdyż jeszcze nie skończyłam opisywac tego dnia.Wrócę teraz do dnia 17 grudnia 2009 roku oraz postaram się pisac w takiej formie jakby to było wtedy…
Od jakiegoś czasu noszę na sobie żółtą bluzkę z napisem:”SHOW YOUR EMOTION”,która ma pokazac,że jestem jaka jestem i tego nie zmienie i każdy kto mnie zna ten wie jaka jestem…
Moją przyjaciółką na tamtą chwilę-17 grudnia 2009 była niejaka Tanja-największa plotkara na całym Nadodrzu,pomimo iż ona na Nadodrzu już nie mieszka ale mniejsza o to…Poprosiłam ją wówczas aby zajęła się pozyskiwaniem dla mnie świadków,którzy będą zeznawali na moją korzyśc i po mojej stronie oraz potwierdzą,że jestem jaka jestem przed sądem.Miałam wówczas prawo do osób towarzyszących,które na moim procesie mogły przyjsc i wypowiedziec się na mój temat.Poprosiłam wówczas moją największą przyjaciółkę-Tanję o pomoc(Michalina W.już wtedy nią nie była a nasz kontakt był bardzo rzadki-teraz jest znikomy).Tanja miała zając się szukaniem osób na Nadodrzu,którzy pomogą mi i przyjdą na mój proces.Na mój proces zadeklarował tez,że przyjdzie Karol,który pracuje na xero w tej szkole,z której mnie wyrzucili oraz JONO GRANT,który miał zeznawac na moją korzyśc jako osoba towarzysząca.Oprócz tego miał w moim imieniu wypowiadac się nowy adwokat,gdyż mój poprzedni,drugi z rzędu już adwokat niestety w dzień procesu ma wolne,ponieważ jest to przed świętami Bożego Narodzenia a jeszcze wcześniej zanim wziął moją sprawę w swoje ręce to miał już wyznaczony urlop więc polecił mi kolejnego-nowego adwokata,z którym porozmawiac o sprawie miałam najprawdopodobniej tego dnia lub następnego.Czyli naliczyłam się w sumie,że osób,które przyjdą na mój proces będzie około 4 jeśli nie 5 a miałam do tego prawo.Zbierałam świadów i osoby,które by mi pomogły.Byłam pewna tego,że się nie zawiodę a nich.Także na moją przyjaciółkę-Tanję mogłam liczyc.w tej chwili-rano,daty 17 grudnia 2009 roku Tanja na Nadodrzu prawdopodobnie w moim imieniu szukała osób bo ja szukałam osób,które będą po mojej stronie właśnie w tej głupiej szkole i pytałam się o to Pezet’a oraz Gordon’a czy przyjdą na mój proces,jednak niestety powiedzięli,ze nie gwarantują.Tanja miała przeprowadzic coś w rodzaju kampanii,która mnie popiera o to abym była nie karana za samo to,że jestem jaka jestem oraz za samo to,że przecież nic nie zrobiłam tylko pisałam co czuję oraz byłam sobą.Kampania odbywała się pod hasłem właśnie:”SHOW YOUR EMOTION”,czyli”POKAŻ SWOJE EMOCJE”,co miało oznaczac,że ja kieruję się swoim emocjami oraz wiem jaka jestem i co robię i nie wiem po co szkoła robiła ze mnie uzdolnione dziecko z problemami,którym nie jestem.Podczas kampanii miała szukac osób na Nadodrzu,które zeznają na moją korzyśc podczas mojego procesu,gdyż każdy zna mnie na Nadodrzu i wie,ze jestem jaka jestem oraz nigdy tego nie zmienię.Znają mnie tam co prawda jako KOUICHI ale i Floriannę każdy też kojarzy ale z racji tego,że przyjęłam imię Socjotechnika podczas mojego procesu,zatem Tanja zadbała o to by jakos zachęcic mieszkańców Nadodrza do wspierania mnie(aktywnego oczywiście) i rozdawała mieszkańcom Nadodrza przywieszki z napisem:”FREE SOCJOTECHNIKA” albo „I’m a SOCJOTECHNIKA FAN”,które oczywiście ja jej wcześniej dałam bo wyrobiłam je na własny koszt w zakładzie poligraficznym.Jak kampania to kosztuje.Myślałam,że mogę polegac na Tanji a ona uzyska dla m,nie osoby,które będą mnie wspierały i przyjdą na mój proces,który odbędzie się daty 21 gurdnia 2009 roku,na który to dzień wyznaczono mi ostateczną rozprawę ale jak bardzo się pomyliłam.Wówczas myslałam sobie,że ona jako moja przyjaciółka pomoże mi i oczywiście sama też przybędzie,jednak dobrze,że polegałam także na samej sobie i przyjechałam tutaj do Wrocławia do tej głupiej szkoły na Podwale aby szukac osób,które poświadczyłyby po mojej stronie…
No a pozatym to ja chciałam ujrzec jeszcze raz JONO GRANT’a,który zadeklarował,że przybędzie na 100%.Więc jest tego jakis plus.Ale i tak czy tak,nie ważne kto zezna a kto nie zezna po mojej stronie to wyrok już zapadł.
I ja nawet wiem jaki.Nie mam sensu czegokolwiek ukrywac przedemną.Jestem przecież Socjotechnika…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz