sobota, 12 lutego 2011

„Jestem Julią…”-część 2

Kimkolwiek jesteś i to czytasz-na pewno jesteś sobą.Nawet jeżeli kogoś udajesz to i tak jesteś sobą,gdyż ta osoba,którą udajesz lub za którą sie podajesz i tak nigdy nie będzie Tobą… Możesz się z nią utożsamiac oraz miec cechy wspólne lub możesz udawac,że posiadasz dane cechy osobowości,których nie posiadasz a w oczach innych uchodzisz za tego,za kogo chcesz uchodzic,jednak niestety-to i tak jesteś TY sam…
Jest takie cos jak jaźń subiektywna.Jest to obraz nas samych w naszych własnych oczach.Po prostu to,w jaki sposób odbieramy samych siebie.Ale niestety-jako jednostka,jesteśmy otoczeni przez więcej jednostek.Niektóre z nich są luźne ale większośc z nich tworzy kolektywę i to jak nas postrzega nazywa się jaźnią odzwierciedlona,gdyż odzwierciedla punkt widzenia drugiej osoby na temat nas samych.
Czasem to jak postrzegają nas inni,całkiem różni się od tego jak postrzegamy siebie samych…
Jak wiadomo-ja jestem sobą.Znacie mnie już od dawna Drodzy Czytelnicy moich blogów lub dopiero poznajecie.A i tak mnie poznajecie-od nowa,gdyż bardzo długo nie pisałam i od tamtej pory pewnie odzwyczailiście się odemnie oraz mojego pisania.Jednak i ja-czyli osoba będąca sobą,ma potrzebę utożsamiania się z kimś.niestety-mam brzydkie i zielone oczy,przez co nie mam z kim sie utożsamiac,gdyż wszystkie osoby,które miały zielone oczy to albo żony albo matki albo nieudacznice życiowe.Na przykłąd zielone oczy miała Ania z Zielonego Wzgórza,której nie nawidzę.Nie dośc,że miała bujną wyobraźnię to jeszcze wzięła nie swoją winę na siebie tylko dlatego aby móc pójsc na pikink!!!Gdy Maryla oskarżyła ją o kradzież broszki to Ania najpierw próbowała to wyjaśnic ale pod wpływem nacisku jaki stosowała wobec niej Maryla,dziewczyna przyznała się do czegoś czego nie zrobiła tylko dlatego,że formą nacisku było zabronienie pójścia na pinknik,jeśli Ania nie powie prawdy.Ale Ania nie powiedziała prawdy i nie trzymała się dalej przy swoim a ja gdybym została oskarżona o kradzież to walczyłabym do końca o swoją niewinnośc jednak zielonooka szmata-Andzia Shirley wolała wziąśc winę na siebie bo myślała,że dzieki temu pójdzie na piknik a problem sie skończy.
Przeciez to nie rozwiązuje problemu a jeszcze bardziej człowieka pogrąża!!!Na dodatek potem Ania gdy dorosła to miała śmierdzącego jajami chooja czyli męża Gilbert’a co zrobił jej aż 6 bachorów!!!
I jak tu cenic osoby o zielonych oczach skoro przypisuje się im magiczne zdolności oraz bujną wyobraźnię???!!!
Zielone oczy ma także nieudacznica życiowa o nazwie Natalia Oreiro,która jest macochą oraz ma używanego męża.Do osób o zielonych oczach należy także Angelina Jolie,która cięła się żyletkami oraz niestety aby to ukryc ma w tych miejscach tatuaże oraz odbiła męża Jennifer Aniston a na dodatek jej pierwszy mąż ją bił i się nad nią znęcał przez całe małżeństwo…
Nie potrafię docenic faktu posiadania zielonych oczu,gdyż niestety nie mam się z kim utożsamiac przez to…Gdybym miała niebieskie oczy to byłabym postrzegana jako osoba bardzo atrakcyjna a gdybym miała brązowe oczy wówczas dodawałoby mi to powagi oraz nutki waleczności.Niestety-zielonych oczu nikt nie chce i nikt nie uzna za atrakcyjne co zauważyłam nie tylko ja.Jakos tak pod koniec stycznia znalazłam na niemieckim forum posta dziewczyny,która zadaje pytanie dlaczego chłopakom nie podobają się zielone oczy.
https://www.gutefrage.net/frage/stehtn-jungsn-ur-auf-blaue-augen-nicht-auf-gruene
Dziewczyna dała tam też zdjęcie swoich oczu.Forumowicze różnie jej odpowiadali a niektórzy jeszcze się z niej nasmiewali i radzili aby usunęła ten piercing z nosa czy tym podobne.Jakiś tam fanatyk mangi napisał jej,że zielone oczy przypominają mu Konatę-chan-jego ulubioną bohaterkę.Jeszcze ktoś inny napisał jej,że liczy się charakter dziewczyny ale moim zdaniem niestety-zarówno ja jak i ta dziewczyna o zielonych oczach,która zadała to pytane na forum mamy rację-zielone oczy nie mogą się nikomu podobac.Nikt ich nie chce.Jak rozmawiałam kiedyś z jedną dziewczyną i powiedziałam jej,że ona ma zielone oczy to poprawiła mnie,że ona ma niebieskie a moim zdaniem był to niebieskozielony.Czyli wychodzi na to,że zielone oczy to najgorsze co może byc!!!Słyszałam nawet,że w zielonych oczach kryje się fałsz a niestety na genetyce się znam i na dziedziczeniu,a,że jestem niestety po rudowłosej matce to nie miałam innego wyboru jak urodzic się z zielonymi oczyma,gdyż kolor oczu zielony dominuje nad niebieskim a mój ojciec ma niebieskie oczy a matka,która z natury jest ruda ma zielone.Zielony jest kolorem oczu dominującym.Za to rude włosy są u mnie recesywne i kolor włosów mam normalny,czyli wychodzi na to,że ciemny blond.
Jednak niestety-z zielonymi oczyma muszę sie męczyc do końca życia jak to jestem wierną przyjaciółką,która posiada cechy brata-taty jak to okreslił ten,który pisał o tym jakie cechy przypisuje się osobom o zielonych oczach.No i do tego ta fantazja!!!Normalnie nie wytrzymam!!!
Przez ten brzydki kolor oczu nie mam sie z kim utożsamiac.Ale jest jednak ktoś z kim mogę się utożsamic.Z Miley Cyrus.Miley ma podobno zielone oczy ale ich nie chce.Niepodobno aby tak nagle zmieniły swój kolor na szary czy niebieski skoro gdy zaczynała karierę to miała zielone oczy lub ewentualnie szaro-zielone.
Z resztą zobaczcie tylko te zdjęcia,na których widac zielony kolor oczu Miley:


I co-widzicie zielony???Potem z wiekiem zauważyłam u niej kolor oczu szaro-zielony a potem szary a jeszcze potem niebieski a kiedy indziej to i nawet piwny jej wychodził.A wiecie dlaczego???Bo zielonego koloru oczy z natury nikt nie chce!!!Kto ma zielone oczy to pewnie jest rudy lub wykazuje rude cechy no i za atrakcyjnego wogóle nie będzie uchodził!!!Chociaz pan Janusz uważa,że jego żona ma piękne zielone oczy i są podobne do moich a jego teściowa też ma takie i gdyby miał wybierac pomiędzy swoją mamą a teściową to na pewno wybrał by teściową,gdyż jest bardzo ciepłą kobietą.Niestety-mi to nie schlebia,gdyż niestety nie znam osoby,która miałaby zielone oczy i byłaby osobą,która coś osiągnęła w życiu.Bycie żoną i bycie matką!!!Co to ku*wa za osiągnięcie!!!Dla mnie żadne!!!Gdybym miała kolor oczu niebieski,piwny czy też brązowy,ewentualnie szary to byłabym z siebie dumna,gdyż miałabym się z kim utożsamiac.A tak to co???Ile jest osb,które cos osiągnęły mimo tych brzydkich i zielonych ślypsk???Nie ma kogoś takiego!!!Są za to nieudacznice życiowe tak jak Ania Shirley,Angelina Jolie czy tym podobne!!!Czy ja mam wybujałą wyobraźnię jak Andzia Shirley i widzę elfy???!!!Nie!!!Chcięlibyście!!!Ja widzę wszystko bardzo realnie co jest wokoło i nie podejdę do tego z dystansem!!!Widzę i opisuję to co widzę normalnie a nie oczyma wyobraźni!!!
Gdy zapytamy się pierwszej lepszej na ulicy osoby o to kim jest to załóżmy,że spotkamny dziewczynę,która ma na imię Julia i ma lat 26 i przedstawi się nam nie znając wiersza Poświatowskiej o tym tytule jak już to w poprzednim poście wspomniałam to słysząc jej imię raczej nie skojarzymy ją z postacią w wybujałą wyobraźnią a patrząc w jej oczy,gdyż zapewne zielonych nie będzie miała to jestem ciekawa na ile zapamiętamy jej wygląd,jej postac i sylwetkę oraz jej kolor włosów i oczu,jesli nie poznalismy jej dłużej i nie znamy jej osobowości oraz nie wywarła na nas żadnego wrażenia,które pozwoliłoby ją zapamiętac na dłużej???
Ja mam na imię Florianna.To od razu ktoś skojarzy końcówkę mojego imienia z imieniem Anna.Ale i jedno i drugie imię co innego oznacza.Ale mnie bardzo łatwo idzie zapamiętac bo jestem sobą,jestem jaka jestem ale niestety-gdy ktoś patrzy mi w oczy,ten widzi,że nie są piwne,nie są brązowe,nie są niebieskie ani szare.Są paskudne bo zielone.I zapewne przypisze mi co tez wielu robi-bardzo wyobujała wyobraźnię.Gdzie tu ku*wa wyobraźnia skoro ja stawiam na Weberwoskie Odczarowywanie rzeczywistości oraz wszelakie legendy neguję a mogę przytoczyc je jedynie w formie anegdoty do postu…
Gdy daty 1 lutego 2011 roku jechałam z panem Janusz;em to zapytałam się go z ciekawości co o mnie sądzi.Pytałam się go o to po raz kolejny,przytaczając mu jak to ludzie mnie źle oceniają widząc we mnie albo głupią albo małą dziewczynkę.Pan Janusz odpowiedział mi,że jego zdaniem ja mam za cięty język(jak na przykład na blogach do tej wywłoki Berentowicz-Sobczak co mi proces wytoczyła)oraz,że jego zdaniem ja za długo nie pożyję bo znajdzie się ktoś kto będzie chciał mnie nawet i zabic za moje słowa.Aż mi się smiac zachciało!!!Mnie zabic???Za samo to,że jestem jaka jestem???
Pan Janusz powiedział mi też,że jego zdaniem ja jestem tak naprawdę miękka w środku co ukrywam.Aż mnie zatkało.Co to się człowiek nie dowie o sobie podczas rozmowy z kimś.Z tyloma osobami już rozmawiałam ale jeszcze nikt mnie tak nie podsumował.Chociaż była jedna osoba-taka jedna Ewa Obiegło z Twardogóry co jest już babcią Michałka ale całe życie w domu siedziała i nie pracowała i jest na utrzymaniu męża i teraz ma chyba z 47 lat ale wygląda jak kobieta po 30-tce!!!Nie ma nawet zmarszczek!!!I gdyby mi dowodu nie pokazała to do dziś bym w to nie uwierzyła!!!Znałam ją w maju 2009 podczas mojego 2 tygodniowego pobytu na kursie prowadzenia własnej firmy,gdzie to ją poznałam bo wcześniej nawet o jej istnieniu nic nie wiedziałam bo rzadko bywam na mieście a ona mieszka niedaleko mnie.też woziła mnie samochodem z kursu i zawsze jak razem wracałyśmy to rozmawiałyśmy po dordze przez co podsumowała mnie,że jej zdaniem jestem miękka w środku co ukrywam.Nie wiem po czym te osoby to wywnioskowały ale nie zgodzę się z tym i mam prawo.
Pan Janusz określił mnie też jako trochę romantyczkę.No niech mu będzie-przecież Kordian,Werter czy Julia i Romeo to przecież bardzo romantyczne było wszystko co z nimi związane to niech już będzie,ze jestem romantyczką w środku ale w miłośc nie wierzę.Chociaż…
Mieczysław Sobczak.Kim on do mnie był???Czy go kochałam???Czy on mnie kochał???Co czuł do mnie kiedy jeszcze żył???

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz