Już niedługo świętować będę:
-20 września 2010 roku idąc bezcelowo ulicą Trzebnicką na Nadodrzu i przechodząc obok Kolegium Nauczycielskiego imienia Grzegorza Piramowicza na Nadodrzu bo przegapiłam rozmowę kwalifikacyjną na Uniwersytecie Wrocławskim, postanowiłam zapisać się właśnie d tego rypanego Kolegium gdzie mnie uświadomiono,że jako osoba z wyrokiem na karku nie mogę pracować z dziećmi czy innymi osobami wymagającymi opieki.
-24 września 2010 zostaję do tego Kolegium przyjęta i w owym Kolegium wytrzymuję z tymi dziewuszyskami tylko 2 tygodnie.
Jeszcze mam inne przykre rocznice związane z wrześniem np od 1 września 2015 roku napisałam na swietliczanka.blogspot.com jakobym to miała przebywać w Ciechocinku a prawda była taka,że byłam w ZK!!! Jeszcze na wrzesień znalazłoby się wiele innych i smutnych rocznic-jedne są mniej a drugie więcej smutne ale to zawsze moja przeszłość i wiem przynajmniej co było u mnie nie halo a co było dobre z mojej strony.
Wiecie co-odkąd pamiętam zawsze wybierałam to,co do mnie nie pasowało lub mi zaprzeczało i gryzło się ze sobą. Wybrałam np politologię bo dostałam od Nadodrza do łba i chciałam byc tam królową,która nim będzie rządzić. Rządy moje się udały lub też i nie udały ale naprawdę-chcę lub nie chcę mówić głośno o tym jak to "Każdy człowiek za złe wybory zawsze zapłaci rachunek spory". Ja sobie to powiedzenie ułożyłam i te to słowa kieruję do każdego kto jeszcze wybierać może i ma tę moc aby móc zmieniać świat na lepsze...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz