wtorek, 6 lipca 2021

Rzecz o dietetyce

 Dziś w nocy śniła mi się dietetyka. Studiuję obecnie psychodietetykę i jest mi na tym kierunku bardzo ciężko ale jakoś daję radę byle by było zdane. Jest ok i niech tak zostanie, pociągnę to do samego końca jak i będę jeszcze kiedyś w życiu miała okazję aby obmyć się w końcu z bagna jakim był WSZIF dla mnie gdzie się topiłam. Nikt mi nie wmówi co jest dobre a co złe bo ja swoją drogę jak i swoje poglądy znam. Nie jest tak łatwo wyjść z wiru w jaki się wciągnęło. Czasem czuję się tak jakby mi ten wir, w który mnie wciągnięto przesłaniał cały świat i pociąga to mnie ku stronie przeciwnej...

Z tymi osobami, które opisywałam tu na tym blogu już na szczęście nie mam żadnego kontaktu. Mam kontakt za to z nowymi i innymi osobami, na które mogę liczyć ale przede wszystkim liczę na samą siebie bo gdy człowiek nie liczy sam na siebie to wtedy gubi się w tym wszystkim jak i nie dba o własne plany czy interesy. Płakać mi się chce z powodu tego,że zmarnowałam 3 lata mojego życia na studiowanie tej durnej politologii bo chciałam zostać Królową Nadodrza co i tak nie było z mojej strony do spełnienia ale naprawdę zmarnowałam nie tylko na tę politologię czas i pieniądze bo uczelnia była prywatna ale i 10 lat mi wyjęto z życiorysu na rozprawy sądowe i.t.d. i.t.p....

Lata od 2008 do 2018 były dla mnie najgorszymi w moim życiu. Miałam jednak wsparcie przyjaciół oraz dobrą papugę, która pomogła mi w miarę wyjść z twarzą. Ten blog miał być o moim procesie jednak zdecydowałam się dopiero w 2017 roku zacząć opisywać prawdę na blogu jak jeszcze był na onecie a był to milley.bog.onet.pl a obecnie nazywa się ten blog o procesie nouw.com/elyon

Nie jest mi łatwo żyć z wyrokiem. Nie każdy tak może żyć jako osoba karana. Nie daję czasem rady bo wyrok jest gorszy niż by to miał być rak. Życie niektórym się układa lepiej lub gorzej ale warto jest na pocieszenie mówić samym sobie jak to ludzie są jeszcze w gorszym położeniu niż my sami...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz