Mojej matce śni się dosyć częśto,że chodzi po swoim rodzinnym Młynowie. Mówiła mi nawet o tym, że jej macocha śniła dosyć często o swoich rodzinnych Psarach. Tak samo je obie dusiła przeszłość. Pytam się tylko czemu nie śni mi się np Twardogóra, w której zamieszkaliśmy ale ja nie jestem z nią związana przez co śni mi się też dosyć często moja przeszłość a w niej moje przeżycia z Kolegium Nauczycielskiego Piramowicza na Nadodrzu czy to co było jak mnie wyrzucili z PWSZ w Leshnie.
W związku z tym co mi się śni zastanawiam się czemu faktycznie tak jest,że nasza przeszłość dogania nas w snach??? Dziś na przykład śnił mi się WSZIF czyli ten głupi SYF, w którym to w tym śnie chciałam się odpisać z tej oto uczelni i wydano mi nawet kartę ocen jakie miałam w tym śnie na tej uczelni ale prawda jest taka,że ja niestety przeżyłam swój proces ale ukończyłam ten głupi WSZIF. I wczoraj w nocy też śniły mi się osoby z WSZIF-u co posądzały mnie o to czy o tamto no i w tym śnie widziałam nawet Most Trzebnicki.
Nie jest mi zbyt wesoło jak sobie wspomnę o czym śnię. Nie będzie nigdy dobrze w moim życiu jak i nigdy nie zaznam spokoju dopóki mam ten rypany licencjat z politologii!!! Dziwne, że lekarzowi, który źle leczy lub nadużywa swojego ego to można mu odebrać kwalifikacje albo nauczycielowi jaki rażąco nadużywa swojego autorytetu bądź znęca się nad uczniami a takiemu politologowi nie można i nie ma prawa cofnąć się jego osiągnięć???!!! To jest chore!!! Nie wiem co takiego powinnam zrobić aby mi ten licencjat cofnięto. Nie wiem kogo powinnam urazić ale naprawdę nie uśmiecha mi się bycie politologiem.
Znani politolodzy to między innymi DJ ADAMUS czyli ten od "Dokąd uciekam" albo ta od noża Gosiarella co pisze bzdety o Marvelu i innych tam Dzieciach Gildii ale ja nie chcę zaszczycać ich grono. Moją pierwszą próbą podejścia obmycia się z tej politologii i zapomnienie o WSZIF-ie podjęłam właśnie daty 24 września 2010 roku idąc do Kolegium Nauczycielskiego Piramowicza na Nadodrzu. Chciałam już wtedy zamiast iść na magistra po tym rypanym licencjacie z WSZIF-u SYF-u iść od nowa na nowy i inny licencjat niż okazywać się tym co miałam wtedy obronione.
A pół roku wcześniej-w grudniu 2009 był mój proces jak i wcale nie było mi tak łatwo...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz