Pamiętam jak dziś-były lata 2005/2011. Bawiłam się wtedy będąc w porcie na Nadodrzu w "One piece" i wyobrażałam sobie, że jestem Nico Robin. Nico Robin i księżniczka Vivi to były, są i będą moje ulubione osoby z serii "One piece". Miałam i ja na Nadodrzu swoją ekipę jak i razem byliśmy jak z One Piece. Z tym,że to ja byłam zawsze ta "wyjęta z pod prawa" a moje Nadodrzańskie koleżanki bały się mnie nawet. Robiłam sobie tam fotki i z koleżankami też mam fotki i było ok. Przeżyłam na Nadodrzu nie jedno począwszy od zdawania matury a skończywszy na śmierci ukochanej osoby czy potem rok po śmierci tej osoby procesiaka... Koleżanki jakie postawiłam za świadkowe się po prostu nie wstawiły a ja zostałam sama ze swoim miejscem na Ziemi-Nadodrzem.
Nie było mi łatwo ale też inny mieli trudniej niż ja. Bycie człowiekiem zabawy może i utrudniało mi życie czy adaptację w nowych miejscach ale zawsze siły swoje czerpałam z bycia sobą i, że nawet jeśli ludzie są przeciwko mnie-jestem jak to drzewo smagane wiatrem czy osikiwane przez psy wychodzące na spacer siki zamieniłam na nawóz po jakim wychodziłam jeszcze mocniejsza. Moją walkę utrwaliłam na wielu swoich blogach jak i dałam się poznać jako osoba jaka walczy do samego końca.Pokazywano mi wiele wariantów czy perspektyw na życie-ja mimo to wybrałam już od dawna, w młodości swoją drogę życiową.
I choć spojrzałam dziś na swoje życie z perspektywy osoby karanej-wiem jedno, że "czystym" być nie warto a swoje brudy należy okazywać na każdym kroku i nie dać się zrobić w balona. Biel nie powinna nam przesłaniać całego świata a nasze wybory powinny być z korzyścią dla nas zamiast zatracać się dla dla dobra innych ludzi a szczególnie takich jacy mają nas głęboko w du... No i ch...Mi w moim życiu nie raz próbowano dyktować co mam wybrać czy jak mam żyć ale prawda jest taka, że nikt za nas nie umrze jak i nie przeżyje życia za nas samych. Może i żyję sobie bujając w obłokach ale znam ja realia Nadodrza jak i jakimi prawami ono się rządzi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz