Na wielu żywych ludziach się zawodziłam w życiu... Wielu żywych ludzi dało mi do zrozumienia,że jestem dla nich nikim jak i że lepiej by było gdyby mnie w ich życiu nie było... Najpierw Michalinka i Karinka jakie się deklarowały jak bardzo mnie lubią a potem ze mną pokończyły znajomości... Był i też Piotrek G. z Radwanic jaki to najpierw bardzo mnie lubił a potem ze mną zerwał za pomocą jednego SMS-a w Mikołajki 2018...
Ludzie bywają dziwni. Nie stać ich na mówienie wprost co czują czy, że kogoś dosyć mają a jedyne co robią to dają znać za pomocą gestów czy innych znaków zamiast wprost powiedzieć, że im nie zależy jak i uzasadnić chociaż dlaczego jeśli takowa znajomość dłużej trwała... Nikt mnie bardziej nie zranił jak niejaki Piotrek G. z Radwanic jaki to nie umiał mi nic dobrego powiedzieć a kiedyś stawał w mej obronie-dziś już nie ma ani śladu po tej znajomości...
I ludzie jacy niegdyś mi dobrze mieli życzyć okazało się,że to tylko ich przykrywka. Jest za dużo takich osób w moim życiu jakie przewinęły się przez nie i udają jakie to mi były "życzliwe". Dlatego za jedynych i najprawdziwszych przyjaciół uważam tych ludzi co ich opieka pochowała-niestety oni nie żyją i nie znałam ich osobiście ale wiem,że na pewno teraz tam gdzie oni są nie czują bólów czy żali do rodzinek jakie powinny ich pochować a nie opieka...
I mnie opieka kiedyś pochowa i ja to wiem bo nie mając skichanej rodzinki człowiek pozostawiony jest sam sobie. Nigdy nie znosiłam rodzinek i nie chciałam mieć czegoś takiego. Takie goofno jak nauczanie przedmiotu zwanego "Przygotowanie do życia w rodzinie" nigdy nie pochwalałam. Rodzina bywa kolektywą gorszą od sekty czy innych organizacji jaie powodują ograniczenia. W rodzince trzeba być homogenicznym jak i podporządkowanym a kto się wyłamuje niestety odpada czy jest piętnowany...
Ludzie odchodzą, ludzie zawodzą... A życie toczy się dalej i powoduje, że coniektóre osoby nie zasługiwały nigdy sobie na miano "przyjaciół" i możemy je uznać, że zmarłe lub nieistniejące w naszym życiu. Bo taka jest prawda.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz