Lubię pić mleko ale od krowy. Boję się osteoporozy więc piję go co nie miara. Dlatego też wzruszyła mnie historia krów jakie ucierpiały w czasie powodzi czy to tegorocznej czy to tej nawet z 2010 albo i 1997 roku. Krowa to chyba moje ulubione zwierzę, ponieważ nie tylko dalej mleko ale i fajnie muczy i jest puchata i miło wygląda. Krowy nie tylko są miłe ale i śmieszne czy też pożyteczne. Kiedyś i ja mieszkałam na wsi więc miałam styczność z krowami jako młoda dziewczyna.
Znam taki dowcip o tym jak to teściowa pojechała na wieś i zięć każe jej wydoić krowę. No to gdy pyta się teściowej jak jej poszło dojenie krów to ona żaliła się,że wcale jej to coś nie chciało w rękach stawać!!!
Ot taki żywi fiut to wymię od krowy. Fajnie jest doić krowy bo wtedy można pozyskać dla siebie mleko. A taki rolnik ze sprzedaży takiego mleka żyje bo z czego pozyskać produkty przetwarzane z mleka. Jak oglądam programy typu "Rolnik szuka żony" to nie dziwi mnie fakt jak kobiety z miasta szukają takich rolników u boku których nie tylko by mogły się zestarzeć ale i mieć miejsce na odpoczynek w swoim życiu bo życie na wsi nie tylko przebiega spokojnie ale i nie goni tak jak w dużym mieście.
Rolnik to naprawdę dobry fach i bardzo potrzebny w życiu bo co my jemy jak nie produkty świeżo od rolnika jakie warto kupować niż aby były np to sztuczne barwione mleka cos w stylu Muellermilch czy jak się to nazywa. Nie znoszę tylko jak kiedyś były te mleka z kożuchami czy do gotowania niepasteryzowane jakie to były za PRL-u w czasach mojej młodości. Dziś mogę sobie wypić spokojnie mleko z kartonika bez obawy,że będę musiała cedzić kożuch.
Jako ciekawostkę dodam,że w Ameryce (także i za Trumpa inaczej nie będzie) drukuje się na kartonikach od mleka wizerunki zaginionych dzieci. Zawsze mnie to ciekawiło ku czemu miało to służyć ale chyba domyślam się,że po to aby więcej osób się z takimi zaginięciami zapoznało jak i aby szybciej odnaleźć te dzieci. Tak przynajmniej było kiedyś zanim wynaleziono Child Alert czy jak się to tam zwie.
Mi i tak najbardziej podobają się twarze NN-ów rysowane przez rysowników czy tworzone na podstawie programów jak oni wyglądali przyżyciowo. Kiedyś był nawet taki blog:
https://canyouidentifyme.blogspot.com/
Ale blog ten stoi już opuszczony od 2016 roku kiedy to na nim pojawiła się ostatnia notka. Nie jest to żaden z moich blogów ten "can you identify me?" ale naprawdę mało jest ludzi jakim kiedykolwiek los ludzi o nieznanej tożsamości byłby ważny...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz